piątek, 16 marca 2018

Ale dziś było strasznie! Strasznie, bo zobaczyliśmy ile tego jest! I musieliśmy wybierać!
Najpierw przez cały dzień pod tablicą stał koszyk z pysznościami: były tam soki, żelki, ciasteczka, deserki... Ach! Pytaliśmy Panią, czy to dla nas na poczęstunek, ale pani Aga tylko patrzyła, uśmiechała się i nic nie powiedziała. A następnego dnia przyszła pani Łucja, nasza znajoma dietetyczka i mama Julka i już wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Nie było.

Podział na grupy - to było łatwe.
Wybranie kilku rzeczy z tych smakołyków z koszyka - to już było trudniejsze, bo każdy chciał wziąć WSZYSTKO.
Ale nie zjedzenie tego, sprawdzanie etykietek i odmierzanie cukru (jego tez nie mogliśmy jeść) - to była tragedia!
A na końcu ustawiliśmy wszystko na jednym długim stole i zobaczyliśmy ile cukru w tym wszystkim jest!
A tak zupełnie na końcu to jeszcze pani Łucja przypomniała nam, że prawie wszystko zawiera cukier i musimy nauczyć się mądrze wybierać. Bo dobrze, jakby cukier był złożony. I, żeby to coś oprócz cukru, coś jeszcze zawierało.
I dlatego lepsze jabłko niż sok z jabłka.
Ale, że raz na jakiś czas odrobinka słodyczy to nam nie zaszkodzi. Na szczęście!
Dziękujemy pani Łucjo, że nas pani znów odwiedziła!
Obejrzyjcie zdjęcia!

Co nas czeka w czwartej klasie ?

24 czerwca mieliśmy spotkanie z panią Grażynką pedagogiem szkolnym, a tematem było omówienie zmian, jakie czekają na nas w klasie czwartej....