piątek, 1 grudnia 2017

Wspomnienie jesieni

Za oknem jest szaro u buro. Śniegu nie ma. Mróz jest. Ale po co komu mróz jak nie ma śniegu? Całe szczęście, że niedługo dzień będzie robił się coraz dłuższy, bobyśmy oszaleli od tej szarości. Na przekór szarej poznańskiej zimie-nie zimie warto przypomnieć sobie jesień.
Jak było słonecznie i nawet ciepło. Jakie kolorowe były liście. I jak pachniały, jak nimi rzucaliśmy w ogródku różanym przy naszej szkole. Teraz przydałoby się trochę takich liści na drzewach - byłyby jak małe słoneczka. Na razie muszą nam wystarczyć wspomnienia tych ciepłych kolorów. Bo jakoś wtedy właśnie dowiedzieliśmy się, że są kolory ciepłe i zimne. To znaczy niektórzy wiedzieli, a niektórzy nie. Ale, że są też neutralne, to nikt nie wiedział! I nawet podstawowe i pochodne też są! I, że wystarczą trzy kolory, te podstawowe: czerwony, niebieski i żółty i już można malować. I jak się będzie mieszało te trzy kolory podstawowe i dołączy się dwa kolory neutralne, czyli czarny i biały to już można mieć każdy kolor świata! I my, w Muzeum Narodowym, dostaliśmy palety tylko z trzema kolorami (bo po co ma być nam łatwo), kartki i pędzle i tworzyliśmy obrazki. I faktycznie, łatwo nie było. Na początku to było nawet strasznie, bo wiadomo, że to się nie uda. Ale potem... Potem to już były takie dzieła! I to działo się pewnego bardzo jesiennego dnia. Pochmurnego, mokrego i zimnego. Ale w pamięci i tak mamy kolory liści z naszego ogródka i słońce z naszych obrazków. I jeszcze zapach pieczonych jabłek, bo Marcin to ma taką babcię, która pożyczyła nam  piekarnik. A Julek to przyniósł całą torbę czerwoniutkich pysznych jabłek. I te jabłka jak się piekły, to tak pachniały! Pilnowaliśmy ich bardzo, nie mogliśmy się wprost doczekać. I jabłka zmieniły kolor. Opaliły się od tego pieczenia na żółto-zielono! A jak smakowały!

Co nas czeka w czwartej klasie ?

24 czerwca mieliśmy spotkanie z panią Grażynką pedagogiem szkolnym, a tematem było omówienie zmian, jakie czekają na nas w klasie czwartej....